Zanim cokolwiek się powie, trzeba czytać umowy.

Wielokrotnie ostatnimi czasy słyszeliśmy, z ust pani burmistrz, że już niedługo Sesje Rady Miejskiej w Białej Piskiej odbywać się będą w sali budynku, oddanego po wybudowaniu przy stadionie miejskim. Przypomnijmy, że budynek ten został wybudowany przy udziale środków finansowych z Ministerstwa Sportu i wraz z przekazaniem środków ministerstwo zastrzegło sobie pięcioletni okres trwałości projektu. W tekście, który umieszczam jako zdjęcie, ilustracje do dzisiejszego tekstu, widnieje artykuł 15 Trwałość Zadania inwestycyjnego. Nie będę tutaj cytował zapisów tego artykułu. Posłużę się jedynie komentarzem do jego zapisów.

Punkt pierwszy mówi o 5 letnim okresie trwałości, uzgodnionym i wymaganym przez współfinansującego. Bardzo ciekawie brzmi punkt 2. Otóż okazuje się, że przez 5 lat budynek może funkcjonować jedynie jako obiekt sportowy. Nie ma możliwości ani podnajmowania, ani wydzierżawiania go w jakikolwiek sposób, żeby nie ograniczać jego walorów sportowych i sposobu jego przeznaczenia. Jasno więc z tego zapisu wynika, że żadna sale sesyjna nie może tam powstać, przez okres 5 lat. Ponieważ Sesje Rady to nie jest żadne wydarzenie o charakterze sportowym, chociaż czasami podczas obrad można zaobserwować coś na wzór różnych sportowych zmagań.

Gdyby jednak ktoś wpadł na nadzwyczajny sposób i zrobił tam sale sesyjną, jako zaplecze trwałe dla obrad sesji musi wiedzieć czym to grozi. Ni mniej, ni więcej, tylko cofnięciem ministerialnej dotacji i zwrotem pieniędzy do Ministerstwa Sportu. W całej tej sytuacji dziwi mnie jedno. Przecież pani burmistrz pracowała przez wiele, wiele lat nad projektami z dofinansowaniem, które były realizowane przez powiat. Chyba wie co to jest okres trwałości projektu? Wie, że przez ten czas budynku nie można ani nikomu wynająć, ani prowadzić w nim działalności zarobkowej, bo to wiąże się z bardzo poważnymi konsekwencjami. Chyba, że po publikacji tego tekstu pani burmistrz pokaże nam zgodę Ministerstwa Sportu na stworzenie w tym budynku sali sesyjnej. To diametralnie zmieni postać rzeczy. Na razie o niczym takim nie słyszałem, ale wierzę, że skoro pani burmistrz już bardzo oficjalnie o tym mówi, to ma takową zgodę. Bo jeśli nie to może się okazać, że znów wyszła przed szereg i nagle usłyszy komendę Do szeregu wstąp! Myślę, że pomyłek mamy już przez ten rok dosyć i warto czasami zajrzeć do dokumentów i sprawdzić jak się sprawy mają, zanim coś się wypowie. W tej sytuacji będę się bacznie przyglądał całej sytuacji.

Już raz doświadczyliśmy zwrotu 750000 złotych dla ARiMR za drogę Biała Piska-Kózki. Wszyscy pamiętają, kto jest za to odpowiedzialny. Nie chciałbym, żeby przypadkiem scenariusz się powtórzył. Chyba raz popełnione błędy są w stanie nauczyć przestrzegania postanowień umów. Dopóki nie zobaczę zgody z Ministerstwa Sportu nigdy nie zwołam sesji w budynku przy stadionie. To jedno mogę obiecać!