Trochę mi smutno, że nie wykorzystujemy szans.
Weekend, nie ciągam desek, jak to pisały zaparowane oczy ze spotted, pogoda niezbyt ciekawa i tak mnie naszły myśli o tym, czy nie można było pokusić się o wykorzystanie kilku szans, które w formie prezentu dał nam los.
Kiedy w poprzedniej kadencji pisaliśmy projekt rewitalizacji centrum Białej Piskiej, myśleliśmy o upiększeniu ścisłego centrum naszego miasta. Po co? Po to, że poza rolnictwem jedyne z czego możemy czerpać na razie korzyści to turystyka, a ładne miejsca turystów przyciągają. Wiem, że to zbyt wygórowane porównanie, ale proszę spojrzeć na Ełk, Pisz, Ruciane – Nidę i Orzysz. Jesteśmy w powiecie jedyną gminą, gdzie pod turystę niewiele się robi. Szkoda mi tego projektu, bo gmina musiałaby dołożyć do niego tylko 130 tysięcy złotych, przy dofinansowaniu na poziomie około 300 tysięcy złotych. To około 70% całego kosztu rewitalizacji. Miało być około 40 nowych, pięknych zielonych dużych drzew, nowa kostka na chodnikach i brakujących odcinkach przy kościele. Miała nowego kształtu i oświetlenia nabrać fontanna, nowe lampy oświetleniowe, oświetlenie ledowe, które działając doprowadziłoby do dużych oszczędności w opłatach za energię z tego terenu, miały być zamontowane nowe ławki. Generalnie centrum miało nabrać nowego wyglądu, bardzo przyjaznego dla ludzi.
Oprócz tego rewitalizacja pozwoliłaby, aby z kostek, które teraz pokrywają chodniki w centrum miasta, ułożyć część alejek na naszym cmentarzu komunalnym. Tam też jest ogromny problem, zgłaszany do poprzedniego burmistrza i rady przez księży pracujących w parafii oraz przez osoby, których bliscy są złożeni na cmentarzu. Po deszczach na cmentarzu nie da się normalnie przejść. To był też nasz cel żeby zrobić część chodników na cmentarzu, bo na całość i tak nie starczyłoby materiału. To też pokazuje, że te 130 tysięcy byłoby również inwestycją w cmentarz. Szkoda mi tego, bo ludzie ubolewają nad tym jak wygląda cmentarz. Około 70 % dofinansowania to ogromnie dużo, ale już przepadło. Skorzystała z nich inna gmina, dla której 70% dofinansowania to prezent. Dziwi mnie to, że specjalistka od środków unijnych tego nie rozumie.
Pani burmistrz podpiera się tym, że prowadziła na ten temat konsultacje z mieszkańcami Białej Piskiej i że to ludzie o tym zdecydowali. Około 50 osób, które przyszły na spotkanie są dla pani burmistrz alibi za wyrzuceniem do kosza projektu, który przecież pochłonął pieniądze z budżetu, chociażby na wykonanie dokumentacji. Niech mi tu nikt nie mówi o zadłużeniu, bo kwota 130 tysięcy to nie jest kwota niemożliwa, a ułożenie kostek na cmentarzu kosztowałoby może z 10-15 tysięcy, a o ile łatwiej byłoby przeżyć chociażby Uroczystości Wszystkich Świętych.
Piszę to wszystko bo jakoś tak przykro mi się zrobiło. Już widziałem ludzi siedzących na ławkach w ciepłym maju, patrzących na wodę tryskającą z fontanny. Ktoś powie romantyk. Nie, realista? Bo sam walczyłem, aby ten projekt powstał. Dla Was , dla mieszkańców Białej Piskiej i byłbym dumny gdyby tak się stało. Mielibyście co pokazać gościom, pochwalić się przed znajomymi, a gmina mogłaby wykorzystać to miejsce promocyjnie i zapraszać tu turystów. Przecież ludzie przyjeżdżający nad Śniardwy, czy do Ełku, chętnie odwiedzają ciekawe miejsca. A to z pewnością byłoby ciekawe.
Szkoda. Po ludzku mi przykro.