Takie widać czasy.

Osądzają mnie różni ludzie, że czytam bez zrozumienia. Najczęściej piszą to ci, których ani o zrozumienie, ani o pisanie nie posądzam, Ale cóż, takie widać czasy, że glista uczy wróbla fruwać. A cóż ja takiego napisałem? Wydaje mi się, że zacytowałem tylko pismo od z Urzędu Wojewódzkiego i od Komisarza Wyborczego. Myślę, że w miarę wiernie odtworzyłem to, jakie oba te organy mają zastrzeżenia do zajmowanego stanowiska przez burmistrz Sokołowską. A to, że Rada musi podjąć w tej sprawie decyzję jasno jest w obu pismach napisane. To też zamierzam zwołać sesję, aby Rada się na ten temat wypowiedziała, Taki mam obowiązek. Mam też obowiązek po powzięciu wiedzy na jakiś temat zawiadomić organy państwowe i to też robię. Cóż więc robię złego? Wydaje mi się, że chyba klikę rozbijam i odpowiednie służby biorą się za niektórych i chyba trzęsienie portkami się zaczyna. Tak mi coś w środku mówi, że jeszcze wiele ciekawych rzeczy ujrzy światło dzienne. Sam już o niektórych wiem, tylko tym się różnie od wyznawców łubu dubu, że piszę wtedy, kiedy mam dokumenty, a nie wtedy, kiedy trzęsą mi się portki. Bo mnie akurat się nie trzęsą.

Jeśli burmistrz Sokołowska nie zgadza się z argumentacją Urzędu Wojewódzkiego i Komisarza Wyborczego, to przecież ma takie prawo. Były Burmistrz Kurzątkowski w jednym z przedwyborczych numerów „Głosu z Białej Piskiej” pisał, że jakiś profesor z Warszawy uważa, że wyrok pozbawienia wolności, w zawieszeniu, za drogę na Kózki jest niezgodny z prawem i już niedługo będzie kasacja. Zamiast kasacji było zatarcie i do dziś nie widać profesora z Warszawy. Gdzie ten profesor? Ni ma, ale może są inni profesorowie z Warszawy, którzy udowodnią, że dokumenty od Komisarza Wyborczego i Urzędu Wojewódzkiego posiadają wadę prawną i burmistrz zachowa swoje stanowisko. Na razie jednak musi zapaść decyzja Rady i takiej należy się spodziewać,

Grupa referendalna, Katarzyna Cybula, Jerzy Muszyński, Zbigniew D., Małgorzata Piotrowska, Sylwester Dzięgielewski, Waldemar Podlaski i Alicja Nowak, wydaje się chyba argumentowo słabo stoi. Skąd mój wniosek? Ano stąd, że kiedy zaczynają pisać wyciągając jakieś rzeczy z mojego osobistego i intymnego życia, to już bardziej zhańbić się nie da. Naśmiewanie się z tego, że nie mam potomstwa jest szczytem haniebności i braku jakichkolwiek zasad kultury. Ludzie, którzy to udostępniają stają się równi tej ekipie, która dla mnie nie jest warta nawet splunięcia. Ktoś kto z butami wchodzi do czyjejś sypialni, czy określa miano czyjegokolwiek życia wewnątrz rodzinnego, godny jest porównania do szamba, w którym sam kiedyś się utopi. Może już niedługo. Zobaczymy, czy jeśli w naszej Gminie znów zatryumfuje normalność to też pan Podlaski i reszta ekipy będą tacy odważni. Jest to smutne, bo tylko faszyzm i komuna posługiwały się takimi metodami. Gratuluję towarzystwa! Nie każdy Andrzej jest dobrym doradcą, bo niektórzy Andrzeje też różne intymne rzeczy mają na sumieniu. Może niech przestaną mierzyć innych swoją miarą.

Takimi metodami pracują różni specjaliści. Spokojnie, zniosę i to. Walcie we mnie, ile możecie. Potem publikujcie memy, że zacytuję ze strony jednej z uczestniczek grupy referendalnej: „Obrabiają ci d…, nie przejmuj się. O byle kim się nie mówi. Bez znaczenia co mówią, niech tylko nazwiska nie przekręcają”. Takiego to mema umieściła na facebooku jedna osoba z grupy referendalnej. Może warto się zastanowić nad znaczeniem tego mema. Może obrabiają, bo sama obrabiasz i tylko karma wraca. Bo żeby być kimś, to sobie zasłużyć trzeba. Dlatego nie przejmuję się żadnymi pisankami ludzi nienawistnych, pełnych zakłamania i obłudy. Pamiętajcie tylko, że pod tym co ktoś wam pisze to wy się podpisujecie z imienia i nazwiska. A potem ktoś się spakuje i wyjedzie (takie zalety staropanieństwa), a wy zostaniecie ze swoją godną pożałowania postawą. Myślicie, że Andrzej wam pomoże? Nie liczyłbym. Pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Już niedługo!