Pytania o przyszłość.

Znów mamy koncert po wyroku sądu w Piszu, gdzie zostałem ukarany grzywną 4000 zł., za brak jednego słowa w piśmie skierowanym do Komisarza Wyborczego. Oczywiście szanuję wyrok sądu jednak w tej sprawie będę składał apelację, bo co najmniej dziwna jest dla mnie interpretacja sądu pierwszej instancji. Czekamy z moimi prawnikami na pisemne uzasadnienie i będziemy skarżyć wyrok sądu pierwszej instancji. Paradoksem jest to, że jak donosi jeden z mieszkańców, ja zostałem skazany za brak jednego słowa, ale prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania za to, że burmistrz Sokołowska pobierała nienależne jej wynagrodzenie w roku 2020. Prokuratura w Piszu nie dopatrzyła się w tej sprawie znamion czynu zabronionego. No cóż, widać brak jednego słowa w piśmie jest bardziej znaczący niż złamanie ustaw i uchwały Rady Miejskiej w Białej Piskiej.

Byłem przygotowany na to, że będzie się we mnie uderzać z każdej możliwej strony, żeby pozbyć się mnie z funkcji Przewodniczącego Rady. Zapewniam wszystkich, że nawet jeśli przestanę nim być to i tak będę patrzył na ręce władzy. Doświadczenia z przeszłości mamy najgorsze z możliwych więc nie można odpuścić.

Kolejna sprawa to ponaglenia wojewody odnośnie pracy Rady, a zwłaszcza skarg wpływających do Rady. Chciałbym poinformować, że to nie ja wymyśliłem pandemię i wprowadziłem obostrzenia. Wprowadzał je między innymi wojewoda. Nawet burmistrz Sokołowska kilka dni temu dopiero poinformowała, że otwiera się na wszystkich. Radość zapanowała ogólna, aż się żyć zachciało.

Komisja Skarg i Wniosków rozpatrzyła już kilkanaście skarg i reszta zostanie załatwiona na najbliżej komisji i sesji.

Wiele ze skarg pozostaje bez rozpatrzenia, gdyż są pisane do Rady przez osoby nieistniejące i podające adresy, których nie ma. W związku z tym, kiedy kierujemy dodatkowe zapytania do skarżących nasza korespondencja wraca, bez odbioru. Żeby rozpatrzyć skargę trzeba mieć jakiekolwiek informacje, a nie tylko, że radny XYZ zrobił to i tamto. Na samych takich donosach nie buduje się skargi. Trzeba mieć jeszcze minimum dowodów. Odnoszę takie wrażenie, że te skargi piszą ci sami, którzy potem donoszą do wojewody, że są nierozpatrzone. Komu na tym zależy, dopowiedzcie sobie sami, Drodzy Czytelnicy. Kierownika zamieszania nie trudno namierzyć. Niektórzy myślą, że są mega inteligentni, a swoimi działaniami potwierdzają tylko, że są idiotami wybitnymi. Takimi, którymi nauka się jeszcze nie zajęła, nie chcąc tracić czasu.

Wiem, że cała akcja referendum jest skierowana tylko we mnie, przez radnych, którzy są tacy operatywni i tyle potrafią. Tacy twórczy ludzie, którzy przynoszą na każdą sesję tyle pomysłów, że aż nie wiadomo jak przebierać w ofertach. Wypowiadają się z taką troską o Gminę, że aż łzy po plecach się leją. Powiem wam jedno. Radio, telewizja, gazety szkoda, że nie piszą i opowiadają o przyszłych inwestycjach w naszej gminie, ale o zarzutach wyssanych z palca i kuriozalnych wyrokach. Andrzeju nie da rady mnie zatrzymać. Nie ma szans Andrzeju.