Promocja warta wyroku.

Jakiś czas temu ktoś wysłał do mnie statuetkę dziennikarskiej hieny. Było na ten temat kilka publikacji, głównie w mediach sprzyjających burmistrz Sokołowskiej. Poczułem się urażony całą sytuacją, ponieważ w swoich publikacjach i na swojej stronie walczę tylko i wyłącznie o dobro mieszkańców i naszej gminy.
Skierowałem więc sprawę na drogę postępowania prawnego i prowadząca śledztwo policja ustaliła kto był nadawcą przesyłki, która dotarła do mnie, a w której znajdowała się statuetka wyżej wspomnianej hieny. W dniu wczorajszym otrzymałem korespondencję z prokuratury, którą zamieszczam pod tekstem, która wprost wskazuje z imienia i nazwiska autorkę tej haniebnej prowokacji. Policja zebrała bardzo wiarygodny materiał na ten temat. Teraz cała sprawa znajdzie swój finał w sądzie, który orzeknie o winie osoby oskarżonej. O ewentualnym wyroku poinformuję wszystkich czytelników.
W całej tej sytuacji nasuwa mi się jedno spostrzeżenie. Mianowicie, po raz kolejny potwierdziło się, że krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi prędzej czy później obróci się przeciwko krzywdzącemu. Karma wraca, chciałoby się powiedzieć. Zastanawia mnie teraz jak na ten akt oskarżenia zareaguje burmistrz Sokołowska? Pożyjemy zobaczymy! W końcu ciężko mi jest uwierzyć, że oskarżona Marta Z., działała tylko z własnej inicjatywy. Podczas ostatniej sesji burmistrz sugerowała delikatnie mówiąc nieporządek w dokumentach u jednego z Radnych. Radziłbym burmistrz Sokołowskiej zająć się bardziej swoimi współpracownikami. Andrzej sypie ci się towarzystwo.