Prawda zawsze się obroni!
Po wczorajszych i poważnych i trochę luźniejszych wpisach, dziś trzeba wrócić do poważnego tonu i ponieważ jutro poniedziałek, czas zabawy się kończy. Dzisiaj chciałbym wrócić jeszcze na chwilę do słynnego tekstu na temat m.in. partnerstwa publiczno-prywatnego przy budowie dróg i wywiadu o sukcesach roku kadencji na stanowisku burmistrza. Nie chodzi mi tutaj tylko o kwestię samego partnerstwa, ale sprawdziłem inną sprawę. Bo mam taką zasadę, że zanim coś napiszę, lub powiem to muszę to sprawdzić. Dlatego może ktoś uważa, że czasami podczas sesji nie ciągnę dyskusji na jakiś temat. Tak! Nie ciągnę dyskusji, kiedy nie mogę jej poprzeć sprawdzonymi argumentami. Bo po co mi gadać coś, co nie jest prawdą? Co mi to da? Na kogo wyjdę w oczach ludzi? Pani Burmistrz, jak widać, nie ma z tym problemu, bo jak zaraz udowodnię, znów lekko mówiąc minęła się z prawdą. Chodzi o pierwsze z pytań w słynnym trzypytaniowym wywiadzie, na stronie bialapiska24.pl, na które pani burmistrz odpowiada, w jednym z fragmentów tak, cytuję, „(…)Po drugie z Funduszu Dróg Samorządowych otrzymaliśmy dofinansowanie aż na cztery drogi gminne tj. droga w Pawłocinie, Orłowie, Zalesiu i ulica Pocztowa w Bemowie Piskim. Czekamy jeszcze na wiadomości dotyczące dofinansowania ulic Prusa i Batorego, To niezwykły sukces, bo po raz pierwszy gmina Biała Piska złożyła aż tyle wniosków na drogi w ramach jednego konkursu (…)”.
Sprawdziłem jak to było rzeczywiście, bo wydawało mi się, że kiedyś już raz dostaliśmy pieniądze z jednego konkursu na kilka dróg. Co się okazało? Oczywiście, że się nie myliłem, bo z jednego konkursu PROW, otrzymaliśmy środki na drogi w Konopkach, Orłowie, Pogorzeli Wielkiej, Radysach, Rakowie Małym, Białej Piskiej ulica Cicha, Drygałach ulica Zielona. Ile jest projektów? SIEDEM. I też były umowy podpisane jednego dnia! A więc więcej niż to, co pozyskała obecna władza. Następnym razem radzę pani burmistrz sprawdzić zanim pani się pochwali, bo teraz jakoś blado to wygląda i już takim ogromnym sukcesem nie jest. Po co to pani było? Trzeba uważać na to co się mówi, bo jeszcze Grabowski sprawdzi i wyjdzie klops. I wyszedł. A wystarczyło powiedzieć, że jest to nasz wspólny sukces. Obecnej i poprzedniej władzy. Dlaczego wspólny? Dlatego, że żeby wystąpić o dofinansowanie trzeba mieć zrobione projekty. A skąd pani burmistrz miała projekty na drogi w Pawłocinie, Orłowie, Zalesiu i ulica Pocztowa w Bemowie Piskim oraz na ulice Prusa i Batorego? Oczywiście od poprzedników. Tylko po co powiedzieć komuś „dziękuję”, no po co?! Lepiej samemu odtrąbić sukces i jest ok. Otóż nie jest ok! Bo zwykła ludzka przyzwoitość wymaga szacunku do czyjejś pracy i trudu związanego z powstaniem tych projektów. Ja potrafię powiedzieć pani dziękuję za to, że zawalczyła pani o te pieniądze i że je pani pozyskała. Pani słowo „dziękuję” w stronę poprzednika na fotelu burmistrza, raczej przez gardło nie przejdzie. Prawda? Szkoda też, że wnioski do Funduszu Dróg Samorządowych, na te drogi, do gotowych projektów, musiała wam napisać firma zewnętrzna. Bo z tego co pamiętam z ulotki wyborczej, ktoś tu pisał, że jest w tym specjalistką. Widać!
Nie wiem czy Państwo pamiętacie, ale kilkanaście dni temu pisałem o wniosku w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, na oświetlenie w gminie. Poprzedni burmistrz zaprosił firmę, która wykonała audyt oświetlenia w naszej gminie. I ta firma ten audyt wykonała. Pamiętacie Państwo jaki komentarz zamieściła wtedy pani burmistrz pod moim wpisem, pisząc m.in., mniej więcej tak, że dofinansowanie z NFOŚ, to jest pożyczka i ja jako radny powinienem wiedzieć, że gmina nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek zadłużenie, bo i tak jest bardzo zadłużona? Pamiętacie? To powiedzcie mi teraz, jak to jest możliwe że pieniądze na oświetlenie to byłoby ogromnie dużo, a kilkadziesiąt milionów na drogi w partnerstwie publiczno-prywatnym to jest ok???!!! Na oświetlenie pożyczka jest oprocentowana 1%, a prywatny partner postawi warunki zaporowe i kilkakrotnie wyższe oprocentowanie. Na to gminę stać? Tak pani burmistrz? Naprawdę nie warto mówić wszystkiego, co ślina na język przyniesie, bo wygląda się z goła niepoważnie. Ludzie w naszej gminie to są mądrzy mieszkańcy i umieją liczyć. Znają się też na mapach i wiedzą, że jak droga ma iść w prawo, to nagle nie może skręcić w lewo, lub odwrotnie, bo to nie ta droga. A pani kiedyś tego nie wiedziała! I trzeba było oddać 750000 do ARiMR! A gdyby te pieniądze były w budżecie, to przy finansowaniu 50/50% mogłaby pani zrobić drogę, lub drogi, za 1,5 mln złotych. Widzi pani różnicę?
Nawet najgorsza prawda jest lepsza niż najsłodsza nieprawda. Dlatego słuchajmy się nawzajem uważnie i patrzmy na to, co się wokół dzieje. Szanujmy się nawzajem. Wtedy nie będzie niedomówień i różnych trudnych sytuacji.
Pani Burmistrz to chyba zapomniała, ze nie wystarczy tylko pisać to co ślina na jezyk przyniesie bo jeszcze (chociaż może już nie długo) istnieją w gminie niezależne media. Ciekawe kiedy się nauczy? A może po prostu przestanie pisać – wtedy zawsze można się wyrzec, ze wcale się tak nie mówiło.
Przyznam się otwarcie ze rok temu głosowałem na panią burmistrz i cieszyłem się z jej wygranej. Teraz po roku widząc co się dzieje , ten cały facebookowy lans, jawne kolesiostwo przy zatrudnianiu rodziny pani radnej, brak reakcji na jawne nieprawidlowosci, którymi zajęła się prokuratura i policja w jednej z organizacji nad która pani burmistrz sprawuje piecze a w której m.in. miały być wyłudzane gminne pieniądze. Bardzo pani nas mieszkańców tej gminy do siebie zraziła. Tak dalej być nie może. Jestem szczerze zaniepokojony ta sytuacja. Bardzo fajnie ze Pan jest i pokazuje nam „inna” prawdę o zarządzaniu gmina.
Fb ciekawa informacja radna służy pomocą i radą stop przemocy w rodzinie a pani ma do powiedzenia oj ma wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi tego nie da się ukryć zacznijmy od własnego podwórka