Nasza burmistrz marzycielka.

Internet obiegły dziś informacje od naszej pani burmistrz, która raczyła, nagrać orędzie i napisać dwa komentarze, na temat swojego zdrowia i swojej „ciężkiej” pracy na rzecz Gminy i Mieszkańców. Jeśli byśmy tej pani nie znali, to jeszcze można by uwierzyć. Tak się zastanawiam, czy pani burmistrz wie, że kampania się już skończyła, bo te komentarze trafić mogą jedynie do zaciemnionych wyborców, którzy nie wiedzą kto jest kim i jak oddać swój głos. Jednak to orędzie i komentarze oprócz fałszu i faryzeizmu, zawierają jednak dość ciekawe informacje na temat podejścia do tematu koronawirusa w naszej Gminie.

Orędzie, przy którym miałem odruchy wymiotne, objawiło całkowita naturę, naszej pan i burmistrz. Kłamstwo ubrane w szklane oczka i cyniczny uśmiech! Nie wierzcie w to co jest pisane na różnych stronach internetowych, wierzcie tylko w to co jest poparte dokumentami. A co jest poparte dokumentami? Gdzie są dokumenty o które prosiłem z sanepidu? Ja codziennie wysyłam maile do pani burmistrz, zastępcy i pani sekretarz z prośbą o udostępnienie tych informacji. Gdyby nie te strony internetowe to ludzie nigdy nie dowiedzieliby się prawdy. Taka właśnie jest prawda. Czy powiedziała pani burmistrz w orędziu o nowej zarażonej osobie? Nie! I ta pani ma czelność mówić o tym, że inne strony sieją panikę? Pani jest odpowiedzialna za panikę w naszej Gminie. Nie zdejmie pani tej odpowiedzialności z siebie, żadnymi głupimi wypowiedziami, obciążającymi innych. Ludzie pani nie wierzą! Rozumie to pani. Nikt, kto myśli nie uwierzy w ani jedno pani słowo, po tym co pani zrobiła przez ostatnie 2 tygodnie. Każdy wie, że ostatnia osoba, na którą można liczyć po zarażeniu to pani. Ostatnią!

Komentarze też pani wstawiła pogrążające panią w 100%. Oto fragment pierwszego, cytuję: „(…) Pracuję normalnie, ponieważ nie miałam kontaktu z żadną osobą zarażoną. Gdybym w przeciągu ostatnich 14 dni miała taki kontakt to byłabym pierwszą osobą, która poinformowałaby o tym sanepid, a wtedy musiałabym poddać się obowiązkowej kwarantannie.”

Skoro pani nie wie, kto jest zarażony, to skąd pani wie, że nie miała kontaktu? Jakaż to wyrocznia pani o tym powiedziała. Prawda jest taka, że miała pani kontakt z osobą zarażoną. To, że jej zarażenie potwierdzono kilka dni temu nie oznacza, że nie była zainfekowana wcześniej, kiedy jej mąż już był zarażony. I wiemy wszyscy w Gminie, że miałyście kontakt, chociażby podczas sztabu kryzysowego. Więc niech pani sobie te swoje wypociny wsadzi między bajki. Niech pani nas nie irytuje, bo jeszcze w Polsce po 1989 roku, żadnego burmistrza na furmance nie wywieźli. Niech pani nie ryzykuje, bo można się zdziwić.

Drugi komentarz jest jeszcze bardziej cyniczny i komiczny, widać że pani burmistrz nieźle się bawi zarazą, cytuję: „Gdybym miała taką możliwość, by zostać w domu, skorzystałabym z niej, by nie narażać swoich członków rodziny. W związku z tym, że mam obowiązki względem całej gminy i mieszkańców, pracuję codziennie. Dopóki jestem zdrowa, będę pracowała. Gdyby było inaczej, nikogo nie naraziłabym na podobna rzecz”.

Skąd pani wie, że jest pani zdrowa? Skąd? Robiła pani testy? Kiedy? A czemu je pani robiła? Przecież nie miała pani kontaktu z nikim zarażonym? A jeśli ich pani nie robiła, to skąd pani wie, że nie jest nosicielem wirusa? Jaja sobie pani z nas robi? Po drugie niech się pani tak dla Gminy i Mieszkańców nie poświęca. Lepiej dla tej Gminy jeśli pani w pracy nie ma. Bo do niczego się pani nie nadaje. Zero kompetencji. Dno totalne. Nie życzę pani choroby, ale jeśli to nagranie i komentarze mają posłużyć pani do tego, że jeśli poszłaby pani na kwarantannę i uzasadniała to tym, że musiała pracować, to już informuję NIE ŁYKNIEMY. Bo wiemy kto mógł panią zarazić. A nie daj Boże może się okazać, że to, że pani ukrywa prawdę może spowodować, że właśnie Mieszkańcy będą zarażeni. A wtedy nie ucieknie pani od odpowiedzialności. Bo tylko pani będziemy to zawdzięczać. Tylko pani!