Kilka pytań do Radosława Grzyba.
M.G.: Panie Radku, co się u Pana wczoraj wydarzyło?
R. G.: Zostały mi odebrane pieski za niekontrolowany rozród. W jednej z bud były po prostu umieszczone szczeniaki, od suczki, która była „właścicielką” tej budy. Niekontrolowany rozród w niejednym gospodarstwie jest normalnością. .Przecież nikt nie jest w stanie upilnować suczki, która ma cieczkę i jest przy budzie. Ale niestety ludzie, którzy wczoraj przyjechali z policją, nie rozumieli tego. Widać tak dobrze się znają na życiu zwierząt.
Czy były jakieś zarzuty odnośnie utrzymania psów?
To była już druga, a właściwie trzecia kontrola, w ciągu ostatnich 3 dni. Wszystkie w asyście policji. Dwie poprzednie skończyły się w miarę dobrze. Psy są odżywione, mają dokumenty potwierdzające regularne kontrole weterynaryjne, dokumenty potwierdzające odrobaczenie. Nie wiem, co takiego się stało, że nagle ktoś wpadł na pomysł niekontrolowanego rozrodu. Te szczeniaczki miały 4 tygodnie. Jeszcze 2 tygodnie i wszystkie trafiłyby do nowych właścicieli. Były już zamówione. Teraz siedzą gdzieś w klatkach. Mam nadzieję, że w innych warunkach niż w Radysach.
Jak Pan myśli, po co to wszystko?
Proszę Pana, to już 10, albo nawet 12 kontrola od czasu, gdy burmistrzem została Beata Sokołowska.. Najpierw był atak na krowy. Uwierzy pan, że jeden weterynarz, który przyjechał z kwitami, podpisanymi przez panią burmistrz, stwierdził, że moje krowy ważą niewiele ponad 100 kg? Dwie godziny później zamówiłem kontrolę weterynaryjną i inny weterynarz stwierdził, że krowy mają od 400 do ponad 600 kg. Prawdopodobnie przez te dwie godziny ołowiem je smarowałem. Dlaczego tak się dzieje? Bo ktoś czyha na moją ziemię, przy drodze na Kumielsk, około 200 metrów od osiedla. Ktoś chce wpędzić mnie w długi, żeby potem zlicytować gospodarstwo i przekształcić ziemie w budowlaną i sprzedać z wielkim zyskiem. Na szczęście odczepiono się od krów, przyczepiono się do psów. Gdy chcesz uderzyć psa kij się zawsze znajdzie. Tak mi się wydaje, że pani burmistrz mści się za referendum. Ja chcę jej powiedzieć, że cierpię bardzo, udało się jej, cierpię potwornie. Ale tym bardziej będę walczył o referendum. Bo człowiek, który tak traktuje innych ludzi, chyba nie powinien nazywać się człowiekiem. Niedawno odeszła moja mama. Przeżyłem to strasznie. Ból jest ogromny. Każdy kto stracił rodzica wie jak to jest. Proszę mi wierzyć, że od wczoraj, ból który mnie trawi jest podobny.
Jakie teraz będzie Pan podejmował czynności?
Oczywiście będę walczył o moje zwierzęta. Złożę zażalenie na działanie instytucji, która odebrała mi psy. Powód jest kuriozalny. Po drugie składam zawiadomienie do prokuratury, o możliwości popełnienia przestępstwa, przez burmistrz Beatę Sokołowską, o nękanie. Przecież chyba żaden gospodarz w Polsce nie miał tylu przeróżnych kontroli? Ja miałem inspirowane przez panią burmistrz . Moja pani mecenas przygotowuje już stosowne dokumenty. To jest działanie, które nie daje mi spokojnie żyć. Wstając rano, pierwsze co robię, to zaglądam przez okno szukając radiowozu. Wolę jednak widzieć radiowóz, niż tak jak wczoraj Martę Zysk, która jak szczur chowała się po różnych dziurach obserwując interwencję. To chyba najlepiej pokazuje, kto inspiruje działania służb i po co to robi. Informuję panią burmistrz, że nie dam się zastraszyć. Żal mi tylko mojego ojca, który straszliwie to wszystko przeżywa. Nie życzę pani burmistrz, żeby kiedykolwiek, komuś z jej bliskich, ktoś robił takie rzeczy.
Skąd Pan wie, że wczorajsza akcja to inspiracja pani burmistrz?
Wczoraj u przedstawicielki firmy odbierającej psy zadzwonił telefon. Pani powiedziała, takie mniej więcej słowa: „nie wiem pani burmistrz, już oddaję policjanta”. Policjant akurat był profesjonalistą i powiedział: „ja wykonuję swoje czynności i z tą panią nie będę rozmawiał” .Mamy to nagrane! Więc stąd wiem. Druga kwestia to „przypadkowa” obecność Marty Zysk. To daje mi całkowitą pewność. Pani burmistrz dowiedziała się wczoraj, że policją u nas sterować nie będzie. Mam nadzieję, że policjanci nie będą się angażować w referendum, bo chyba zdają sobie sprawę, co to za sobą niesie. Zwłaszcza, że jedna z Radnych jest policjantką, z grupy aktywnie wspierającej panią burmistrz. To rodzi różnego rodzaju spekulacje, ale akurat za wczorajszy styl pracy policji, podczas interwencji, mogę tylko pogratulować policjantom.
Dziękuję za rozmowę.
Niech Pan się spieszy. Za przechowanie psów prawdopodobnie wystawią Panu rachunek i nie będzie to mały rachunek – za każdy dzień za psa pewnie z 60 złotych. A gdy Pan nie zapłaci, przyjdzie komornik i po ziemi zostanie wspomnienie – to, że to są szczeniaki to tym bardziej nie jest zabawa bo więcej Pan zapłaci za szczególniejszą opiekę. Panie spiesz się Pan i z Panią mecenas składajcie pozew o zabór mienia i wtargnięcie na posesję. Ratuj się Pan.
Reasumując całą polsatowską interwencje: Beata S. – ja wiem że nic nie wiem ale to jest Pana zdanie. 😂
No właśnie nic nie wie , tylko wie jak ludzi ranić